Bardzo się boję się mojej rodziny”: czytelnicy na Ukrainie o rosyjskim zagrożeniu

Bardzo się boję się mojej rodziny”: czytelnicy na Ukrainie o rosyjskim zagrożeniu

Podczas gdy strach przed możliwą rosyjską inwazją wojskową na Ukrainie wciąż rośnie w Europie i na Zachodzie, ludzie na Ukrainie muszą opanować swoje codzienne życie.

połączenie, w którym ludzie zostali zapytani o sytuację w kraju, otrzymali liczne odpowiedzi, w których czytelnicy szczególnie podkreślali, że Ukraińczycy byli zaniepokojeni, ale nie byli w panice, a życie trwa w dużej mierze normalne. Wielu podkreśliło, że kryzys nie był nowy - od 2014 r. Odbył się konflikt z separatystami wspieranymi przez Rosję na wschodzie kraju.

Guardian otrzymał wkład od osób z całej Ukrainy, z około połową odpowiedzi mieszkańców stolicy Kijów. Tutaj pięć osób podziela swoje doświadczenia na temat tego, jak żyć z groźbą rosyjskiej inwazji.

"Istnieje to ogólne poczucie niepokoju"

w zeszłym tygodniu byłem w supermarkecie i zaopatrzyłem się w podstawowe produkty spożywcze. Jest to jedna z pierwszych rzeczy, które przychodzą mi na myśl - rodzaj rzeczy, które zrobiliśmy, kiedy wybuchła pandemia. Właśnie kupiłem rzeczy, które były trwałe od dłuższego czasu, takie jak makaron, oliwa z oliwek, jedzenie w puszkach, ryż. Nie widziałem jeszcze żadnych zakupów paniki w supermarkecie.

sprawdziłem również, gdzie są moje dokumenty i umieściłem je w plecaku za pomocą laptopa. Naprawdę trudno jest sobie wyobrazić, jak to może być. Miałem szczęście, że widziałem tylko w filmach. Zasadniczo inspiruje mnie hollywoodzkie filmy-to brzmi trochę głupie, ale tak naprawdę nie wiesz, jak się zachowywać. Istnieje ten ogólny dyskomfort - czy możesz w ogóle robić długoterminowe plany? Zacząłem brać pigułki nasenne, aby pomóc w nocy, kiedy cierpię na niepokój.

Jestem w centralnym szczęściu. Jestem w połowie drogi między Kijową a Krymem, więc wciąż jest daleki od Donieck i Luhansk. Jest znacznie gorsze we wschodniej Ukrainie i Kijowie. Mam tam przyjaciół, a mój brat mieszka także w Kijowie. Mówią, że ludzie tam panikują znacznie, ponieważ wierzą, że mogą być głównym celem. Mam przyjaciela w Kijowie, który mówi, że wielu jej przyjaciół zarejestrowało się na kursy samoobrony, a nawet kupiło karabiny myśliwskie.

Mieszkam z moją trzy i pół roku córką i moimi rodzicami na emeryturze. Moja córka i ja mamy paszporty europejskie (mój partner jest Francuzem), ale nie mogę znieść pozostawionych rodziców. Jeśli wszystko stanie się trudne, mogę nie mieć innego wyboru, ponieważ muszę chronić moją córkę. Julia, 34, Kropywnyzky, tłumacz

"Kiedy Ukraina jest zaatakowana, zostaję i walczę"

Wiele osób już myślało o tym, co zrobią w przypadku inwazji na to, czy pójdą z krewnymi, czy pójdą tam, gdzie chcą iść [wysłać] swoich krewnych. Nigdzie nie chcę biegać, nie chcę opuszczać Ukrainy ... Nie chcę [podejmować] tej decyzji. Ale [w przypadku inwazji] myślę, że dołączę do armii. Przynajmniej o ile jestem w stanie to zrobić, ponieważ nie mam doświadczenia wojskowego.

[inwazja] wydaje się, że była bardzo, bardzo możliwa. Nie mogę powiedzieć, co jest bardziej prawdopodobne - że nastąpi inwazja lub że nie nastąpi. Może uczucie jest jak 50/50, ale 50 to dużo. Wygląda na to, że wszyscy są zdenerwowani, ale nie w panice. Przynajmniej jak dotąd. Podsumowując, jesteśmy do tego przyzwyczajeni - groźby wojny i wojska ze strony Rosji stały się codziennym biznesem w ciągu ostatnich ośmiu lat.

eskalacja stała się [głównym] tematem w naszych mediach i zwykłym tematem w rozmowach z kawą. Ludzie omawiają, czy walczą, nic nie robią, czy uciekają gdzieś w Europie. YouTube jest pełen [filmów doradzających] „Jak przygotować się do przetrwania wojny” lub „co powinieneś włożyć w zestaw przetrwania/alarm”. Większość z tych filmów została stworzona w ciągu ostatnich dwóch miesięcy - ale niektóre zostały stworzone [wcześniej] stały się popularne.

Niektóre osoby tworzą zapasy, takie jak jedzenie, ale ogólnie nie mam wrażenia, że ​​jest zbyt wielu ludzi. Sklepy są pełne produktów. dmytro, 27, Kijowie, pracuje w kancelarii

"nikt nie ma paniki"

Kilka tygodni temu po tym, jak ambasada amerykańska nakazała swoim pracownikom z powrotem do tego powodu [wartość] ukraińskiego griwna zmniejszyła się w porównaniu do dolara euro lub amerykańskiego dolara. Ale kurs wymiany powrócił tam, gdzie był.

Jak powiedział ukraińskie prezydent, musimy pamiętać, że wojna rozpoczęła się w 2014 r., Kiedy to [Rosja] została załączona. To, że Ukraina nie była przedmiotem wszystkich mediów na świecie, nie oznacza, że ​​nie było wojny - umarło na nią 14 000 osób. Zakładam więc dla moich rodziców i [innych ludzi], nie masz wrażenia, że ​​ten kryzys jest nowy.

Mieszkam w Wielkiej Brytanii od ośmiu lat, ale byłem w Odessie w ciągu ostatnich trzech tygodni, aby odwiedzić moich rodziców. Po raz pierwszy od dwóch lat mogłem ją odwiedzić dla Covid. Odessa jest centrum marynarki wojennej na Ukrainie, więc w pobliżu znajdują się statki morskie, a statki NATO przyjeżdżają do Odessy, gdy odwiedzasz Morze Czarne. Z tej perspektywy ludzie czują się nieco bardziej chronione.

Ludzie są bardzo pro-klawisowymi, popierają niepodległość, wspierają pomoc amerykańską i brytyjską. W niektórych częściach Odessy możesz nawet dostać darmowy napój, jeśli masz brytyjski paszport.

oczywiście dużo mówi się o rosyjskim zagrożeniu. Jednak nikt nie wpada w panikę. Ludzie nadal żyją. Zakupy, praca, szkoła, banki są zatrudnione jak zwykle, bez oznak rozpaczy i nieufności. Postawa [do Rosji] jest czymś w rodzaju: daj spokój, możesz spróbować, ale nic dobrego z tego nie wyjdzie. Rodion, 37 lat, odwiedza Odessa i pracuje w branży farmaceutycznej w Wielkiej Brytanii

"Cieszymy się, że to się rozwija"

Jestem Rosjanino-Ukraińczykiem, urodzonym w Petersburgu, ale od 1950 r. Żyję przez całe życie w Kijowie. W przeszłości czułem pewne działania wojenne [w kierunku rosyjskiego], ale było to ukryte. Teraz kwitnie i bardzo boli. Boli, że między ludźmi, ponieważ chociaż rozumiem wrogość między rządem a urzędnikami, nie rozumiem wrogości między prostymi ludźmi. To nie jest w porządku. 2014 był kluczowym rokiem [kiedy sytuacja się pogorszyła] - Rosjanie byli uważani za osobowości non. Niektórzy powiedzieli, że po prostu odejdź, po prostu idź do Rosji.

Moja córka z mojego pierwszego małżeństwa w Moskwie i krewni mojej żony [są w Rosji]. Unikamy komunikowania się w tej sytuacji. Mówimy małe rzeczy. Nie wiem, co [moja córka] myśli o sytuacji.

Obawiamy się. Mieszkam z żoną, a ona nie ma się dobrze. Nie mamy miejsca, w którym możemy się ukryć. Więc po prostu czekamy. Codziennie czytam wiadomości. Cieszymy się, że to się rozwija. Nie mam broni, nie wiem, jak się bronić.

Jestem Rosjaninem, ale popieram mój rząd [ukraińskiego] i popieram pomoc, którą oferowaliśmy z Zachodu. Stoję po stronie Ukrainy, mimo że jestem Rosjaninem. Ale Ukraina to mój prawdziwy dom. Victor, 72, Kyiv, były naukowiec

"Istnieje straszne napięcie"

Patrzę na wiadomości co 30-40 minut, a to ma ogromny wpływ na moje zdrowie psychiczne ... ale nie mogę się zatrzymać i nie wymyślić nic więcej. Bardzo się boję się mojej rodziny -mojej czterech -latków -córeczki i mojego męża. Chcę żyć w moim ukochanym kraju, Ukrainie, w moim ukochanym mieście Odessa. Żyj w europejskim społeczeństwie demokratycznym. Chcę wymyślić plany na przyszłość, zdobyć kolejne dziecko, podróżować po świecie. Ale teraz nie mogę niczego zaplanować. Nawet wycieczka do krewnych w innym obszarze w weekendy. Ponieważ nie wiem, czego mogę się spodziewać jutro.

na ulicach wszystko jest cicho-możesz nawet myśleć, że nic się nie dzieje. Ludzie po prostu próbują żyć swoim życiem. Ale jest straszne napięcie. Wszyscy starają się nie rozmawiać o możliwym ataku rosyjskim. I staramy się też nie rozmawiać o tym w domu. Wszyscy po prostu czytają wiadomości każdego dnia, a potem widzę zakres rosnącego strachu w oczach moich przyjaciół, sąsiadów i rodziny.

wczoraj mój mąż powiedział, kiedy sytuacja staje się najgorszą sytuacją, [powinna iść] z dzieckiem poza krajem i [pozostał] zbyt [walki]. Teraz żyjemy tak, jakby to był ostatni dzień, staramy się być szczęśliwi i poświęcić czas na naszą rodzinę i naszą pracę. Ponieważ nie wiemy, co będzie jutro. Anastasiia, 34, Odessa, menedżer oddziału

Źródło: TheGuardian