Palmer broni Merza: debata o pejzażu miejskim podsyca oskarżenia o rasizm!
W Tybindze debata o krajobrazie miejskim wokół wypowiedzi Merza i Palmera na temat polityki migracyjnej wywołuje protesty i dyskusje na temat rasizmu.

Palmer broni Merza: debata o pejzażu miejskim podsyca oskarżenia o rasizm!
Tybinga jest obecnie na ustach wszystkich i nie bez powodu. Burmistrz Boris Palmer zajął jednoznaczne stanowisko w sprawie wypowiedzi lidera CDU Friedricha Merza w debacie na temat krajobrazu miejskiego. Niedawno podczas wydarzenia w Brandenburgii Merz zwrócił uwagę na „problem w krajobrazie miejskim” i podkreślił potrzebę repatriacji. Wywołało to burzę oburzenia, zwłaszcza ze strony polityków lewicowych i zielonych, którzy uznali te wypowiedzi za rasistowskie. Palmer, niegdyś członek Partii Zielonych przez ponad 20 lat, a od 2023 r. niezależny, wspiera Merza i wyjaśnia, że jego język został źle zrozumiany. Podkreśla, że nie chodzi tu o osoby o „innym kolorze skóry”, ale o „młodych mężczyzn bez prawa do pracy i pobytu”, którzy przyczyniają się do braku bezpieczeństwa wśród ludności. Dalsze informacje na ten temat są dostępne Rtęć.
Palmer wzywa społeczeństwo do racjonalnej dyskusji. Ostrzega przed eskalacją sytuacji do debaty na temat rasizmu i przyznaje, że Merz wyraził się nieprecyzyjnie. Jednakże na tym tle wyraża także obawę, że w ostatnich latach poczucie bezpieczeństwa obywateli znacznie się pogorszyło. Badanie przeprowadzone w Tybindze pokazuje, że 80 procent kobiet nie czuje się bezpiecznie na terenie stacji, co jeszcze bardziej zwiększa obawy o krajobraz miasta.
Protesty i opór
Kontrowersje wokół oświadczenia Merza doprowadziły także do masowych protestów w różnych miastach Niemiec. Tysiące ludzi wyszło na ulice, aby demonstrować przeciwko wypowiedziom uznawanym za rasistowskie. W Hamburgu około 2000 osób zebrało się podczas deszczowej pogody, skandując hasła takie jak „Merz precz z naszego miasta!” i „Friedrich, kto przeszkadza tobie i twojemu rasizmowi!” noszone ze sobą. Organizatorami protestów była partia Die Linke i działacze Piątków dla Przyszłości Hamburga. Również w Magdeburgu ponad 300 osób wzięło udział w wiecu, na którym przedstawiciele afgańskich i syryjskich stowarzyszeń kulturalnych ostro skrytykowali wypowiedzi Merza. Innym przykładem jest około 500 protestujących w Hildesheim, którzy maszerowali pod hasłem „Co do Fritz? Jesteśmy pejzażem miasta!” dla zróżnicowanego i otwartego krajobrazu miejskiego. Raporty na ten temat można znaleźć na SRF.
Ogólnie rzecz biorąc, dyskusja na temat krajobrazu miejskiego i polityki migracyjnej wywołała szeroką debatę. Choć sondaż Barometru Politycznego ZDF pokazuje, że 63 procent respondentów popiera stwierdzenie Merza na temat problemów w krajobrazie miejskim, krytycy dostrzegają potencjalne niebezpieczeństwa związane z taką retoryką. Sam Palmer ostrzega przed przekształcaniem tej sprawy w spór o rasizm i wzywa do racjonalności. Tymczasem inni politycy, m.in. Belit Onay z Hanoweru i Markus König z Norymbergi, przypominają o odpowiedzialności, jaka wiąże się z takimi komentarzami. Incydenty te podkreślają wyzwanie, jakim jest prowadzenie zrównoważonej i pełnej szacunku dyskusji na temat migracji i krajobrazu miejskiego, która ma znaczenie dla wszystkich zaangażowanych.