Bayern pokazuje klasę: 5:0 z HSV, Dortmund szybko podąża za nim!
Bayern Monachium pozostaje liderem Bundesligi po zwycięstwie 5:0 z Hamburger SV 14 września 2025 r.

Bayern pokazuje klasę: 5:0 z HSV, Dortmund szybko podąża za nim!
14 września 2025 roku niekwestionowanym liderem Bundesligi pozostaje FC Bayern Monachium. Dzięki imponującemu zwycięstwu 5:0 nad Hamburger SV Bayern świętował trzecie zwycięstwo w trzecim meczu w sezonie. Zespół z Monachium od początku pokazywał, że jest w doskonałej formie. Serge Gnabry zdobył bramkę w trzeciej minucie, a Aleksandar Pavlovic w dziewiątej.
Nie trwało długo, zanim Harry Kane podwyższył wynik na 3:0 po rzucie karnym w 26. minucie, a Luis Diaz przekonująco podwyższył na 4:0 wkrótce potem, w 29. minucie. Kane zakończył grę swoim drugim golem w 62. minucie, co wywołało radość Bayernu. Wiadomości sportowe donosi, że Bayern kładzie podwaliny pod obiecujący sezon.
Dortmund i Kolonia w roli goniącej
Borussia Dortmund kontynuowała sukces Monachium, rzucając się w oczy po solidnym zwycięstwie 2:0 z 1. FC Heidenheim. Zwłaszcza w drugiej połowie, po tym jak w 22. minucie Budu Zivzivadze z Heidenheim został wyrzucony z boiska czerwoną kartką, Dortmund nie pozostawił wątpliwości co do swojej woli zwycięstwa. Serhou Guirassy otworzył wynik w 33. minucie, a tuż przed przerwą Maximilian Beier podwyższył na 2:0. Ten występ tymczasowo wyniósł Dortmund na drugie miejsce w tabeli Kicker określa.
1. FC Köln natomiast zremisował 3:3 z VfL Wolfsburg i pozostaje na trzecim miejscu w tabeli. Ten ekscytujący mecz początkowo wyglądał na zwycięstwo Kolonii, która w piątej minucie objęła prowadzenie po Luce Waldschmidt. Wolfsburg jednak szybko odpowiedział bramką Mohameda Amoury w 42. minucie. Kolejny gol Lovro Majera w 65. minucie utwierdził kibiców Kolonii w wierze w zdecydowane zwycięstwo, ale w ostatniej fazie meczu szykowały się dalsze zwroty akcji: w doliczonym czasie gry wyrównał Isak Johannesson, a w ostatnich minutach bramki zdobyli także Maximilian Arnold i Jakub Kamiński, dzięki czemu mecz był emocjonujący do samego końca.
Więcej wyników ligi
Jednak nie tylko trzy czołowe drużyny wywołały zamieszanie. SC Freiburg świętował u siebie zwycięstwo 3:1 z VfB Stuttgart, co podkreśliło ich ambicje zdobycia czołowych miejsc. Pierwszego gola dla Stuttgartu strzelił Ermedin Demirovic, ale Igor Matanovic (81., 90. + 2, rzut karny) i Derry Scherhant (86.) odwrócili losy meczu na korzyść Freiburga.
TSG Hoffenheim nie poddało się i wygrało z Union Berlin 4:2. Andrej Kramarić strzelił rzut karny w pierwszej minucie doliczonego czasu gry w pierwszej połowie, a następnie dwa kolejne gole strzelił Fisnik Asllani. Union Berlin był w stanie zmniejszyć stratę, ale Hoffenheim nie mógł pozwolić, aby odebrać im zwycięstwo. W innym meczu FSV Mainz 05 niestety przegrał 0:1 z RB Lipsk, a decydującego gola strzelił Johan Bakayoko w 40. minucie.
Bundesliga pozostaje ekscytująca, a o trzy pierwsze miejsca w tabeli toczy się zacięta walka. Choć Bayern wydaje się nie do zatrzymania, ciekawie będzie zobaczyć, czy Dortmund i Kolonia będą w stanie deptać im po piętach. Jedno jest pewne: w powietrzu wciąż wisi dramat i napięcie!